A u mnie jeszcze jajecznie:)Produkcja trwa:)Mam nadzieję,że jeszcze nie znudziło się ich oglądanie:)Te największe ma 16 cm,mniejsze mają po 10 cm,7 cm,8cm,a najmniejsze maleństwo jakie zrobiłam to 5 cm:)Oj wciągneły mnie na dobre:)Nie zgadniecie ile ich już zrobiłam:)Chyba sama się pogubiłam już w liczeniu:)Ale warto je robić,podarować komuś i widzieć,że to co robisz komuś się podoba:)
Iwonko! Twoje karczochy nigdy sie nie znudza;) Sa cudne, a ten 16cm ma uroczy kolorek i wzorek;) przepiekne!!!
OdpowiedzUsuńP.S. dzis podpatrzylam na jednym z blogow bardzo fajne karczochy;) baranki, kroliczki....sa slodkie;) oczywiscie w tym rokuskusze sie tylko na kroliczka, bo tylko zamaist piorek na czubku dodaje sie "uszy" zajecze, i reszte robi sie jak zwyklego karczocha;) potem dokleja sie oczka, wasiki, zabki;)
Śliczne... podziwiam, kopiować się nie odważę.
OdpowiedzUsuńMiłej nocki :)))
beautiful I love your work!
OdpowiedzUsuńGreetings Baukje
Łał!!! Jestem pod wrażeniem ile tu cierpliwości włożone :)))
OdpowiedzUsuńJa dzis rano wstałam, zrobiłam kawe, i patrzac na swoje spiace pociechy, wraz z ta najwieksza, usiadlam i w kilka chwil zrobilam karczochowego kroliczka;) jestem tak zafascynowana Twoimi karczochami, a po otrzymaniu od Ciebie karczoszka to już całkiem się wciągnełąm;) chyba jeszcze w tym tyg zamowie wiecej jajek styropianowych, bo naprawde baaardzo fascynujace zajecie;)
OdpowiedzUsuńDzieki raz jeszcze za karczoszka, jak tez za "wciagniecie" w te super karczochowe robotki;)
nie miałabym tyle cierpliwości by stworzyć taką ilość karczoszków :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne, kurcze, może w tym roku jednak też kilka zrobię? Bo to prawda, że bardzo miło komuś takiego podarować ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne karczochowe jajka :)
OdpowiedzUsuńPiękne są!
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, jest mi niesamowicie miło! Bardzo chciałam, żeby kartki się nie powtarzały i każda osóbka dostała inną :) Nie mogę się doczekać aż pokażesz wszystkie, które dostałaś! Pozdrawiam bardzo serdecznie :) A jajeczka karczochowe uwielbiam, chociaż sama jeszcze ich nie robiłam. Są takie wiosenne! To największe na zdjęciu jest boskie, zwłaszcza kolorki, bo mam ostatnio mocny temat fioletu i morskiego
OdpowiedzUsuńIwonko! Cudeńka robisz a takich cudów nigdy dość! Świetnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńCzy paczuszka odemnie dotarła do Ciebie?? Mam nadzieje że tak. Czekam na potwierdzenie.
OdpowiedzUsuń